Kocur Sergiusz - czyje serce poruszy ? w Lublin

Pojawił się nocą nie wiadomo skąd, usiadł przed drzwiami cichutko miaucząc, jakby prosząc o pomoc. Na pytanie "skąd się kocie wziąłeś? " zaczął się ocierać o nogi i mruczeć. Najwyraźniej wiedział, że trafił pod właściwy adres... Kocur dostał imię Sergiusz i to na razie wszystko co posiada, no może oprócz klatki kennelowej, w której musiał zamieszkać z braku innej opcji. Zresztą klatkę obecnie chwali sobie bardzo, bo wreszcie w spokoju i cieple może się wyspać. A i pełna miseczka pojawia się co pewien czas. Nie jest to jednak rozwiązanie na dłużej, dlatego powstaje niniejsze ogłoszenie z nadzieją na cud, aczkolwiek rokowania są ostrożne - bo niby taki zwykły, bury, niemłody kot - kto go zechce?
Niby tak, lecz Sergiusz swoim misiowatym wyglądem i stoickim spokojem potrafi zaskarbić sobie od razu sympatię. Chociaż braki w uzębieniu i liczne blizny wskazują na jego dość awanturniczą i tułaczą przeszłość, to jego charakter i sposób bycia są zaskakujące: jest to bardzo miły, przyjazny i zrównoważony kot, który nie wykazuje żadnej agresji i waży 5kg. Nawet podczas pobierania krwi miauczał bezsilnie cieniutkim głosem.
Sergiusz został zbadany przez lekarza, odpchlony, odrobaczony, za kilka dni czeka go kastracja. Można by powiedzieć, że jest dorosłym - ok. 8-10 letnim, zdrowym kotem, gdyby nie dodatni wynik testu fiv, który zostanie jeszcze raz powtórzony za kilka dni w celu potwierdzenia lub wykluczenia wirusa. Niezależnie jednak od wyniku, kocur potrzebuje domu i to dość pilnie. Obecne lokum ma tylko do czasu kastracji, a potem brane jest pod uwagę wypuszczenie go "na wolność".
Jeżeli ktoś zdecyduje się na adopcję (obowiązują procedury adopcyjne), może liczyć na pomoc w zorganizowaniu transportu na terenie kraju i nie tylko.